Inwestorzy wzięli pod lupę Salad Story

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2022-09-05 20:00

Fajnie mieć armię ambasadorów, ale bardziej efektywne będzie sięgnięcie po kapitał większych graczy - tak sieć restauracji ze zdrowym jedzeniem tłumaczy, dlaczego emisja nie wypaliła.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Salad Story zrezygnowało z promowania rundy crowdinvestingowej
  • czy spółka ma zapewnione finansowanie rozwoju
  • jakiego wzrostu sprzedaży i liczby restauracji się spodziewa
  • jak swoją inwestycję w Salad Story ocenia fundusz Movens VC
  • dlaczego, jego zdaniem, niedługo może rozpocząć się konsolidacja branży gastronomicznej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O emisjach crowdfundingowych bywa głośno, bo wymagają rozgłosu w celu zebrania wielu drobnych inwestorów. Nie przesądza to jednak o ich sukcesie – zwłaszcza w trudnych warunkach rynkowych. Internetowe delikatesy premium Deli2 tuż po ataku Rosji na Ukrainę zebrały zapisy tylko na 12 tys. zł z oczekiwanych 1,99 mln zł.

Kilka miesięcy później, w czerwcu, z rundą na 3,2 mln zł wystartowała sieć restauracji Salad Story, od 2007 r. serwująca m.in. sałatki, głównie w galeriach handlowych. Do 28 sierpnia inwestorzy zgłosili chęć objęcia pakietu wartego 0,28 mln zł, a próg powodzenia emisji wynosił 0,4 mln zł. Spółka przekonuje jednak, że to nie porażka, lecz efekt... świadomych zaniechań.

Więksi inwestorzy zamiast drobnych

Anna Krajewska, współzałożycielka i prezes Salad Story, wyjaśnia, że tuż po starcie rundy zaczął się sezon urlopowy i zainteresowanie inwestycjami przygasło.

– W crowdfundingu udziałowym nikt nie może pośredniczyć w sprzedaży akcji. Zrozumieliśmy, że w celu powodzenia emisji zarząd musiałby kontaktować się bezpośrednio z każdym potencjalnym udziałowcem. W międzyczasie popandemiczne odbicie ściągnęło na nas uwagę potencjalnych inwestorów strategicznych. Uznaliśmy, że taka droga otwiera nam nieporównywalnie większe możliwości rozwoju i synergii. Dlatego zaprzestaliśmy promowania oferty - skupiliśmy się na biznesie i rozmowach z większymi inwestorami – tłumaczy Anna Krajewska.

Prawie połowę z 3,2 mln zł z emisji crowdfundingowej spółka chciała przeznaczyć na nowe lokale, a wśród pozostałych celów było zmodernizowane kuchni centralnej, automatyzacja i rozwój online oraz zapełnienie magazynu. Pieniądze nie wpadły do kasy, ale firma twierdzi, że jest spokojna o finansowanie i nie szuka inwestora pod presją, lecz chce wybrać najlepszą z możliwych opcji.

– Dzięki pozytywnym wynikom odzyskaliśmy inne możliwości finansowania rozwoju - w formie leasingu lub wsparcia bankowego. W okresie pandemii banki raczej ograniczały współpracę z gastronomią. W efekcie mamy niskie zadłużenie kredytowe: 30 czerwca spadło poniżej 2,4 mln zł – mówi Anna Krajewska.

Jednak nie dla drobnych:
Jednak nie dla drobnych:
Osoby zapisane na akcje w rundzie crowdinvestingowej kierowały się w dużej mierze sympatią wobec marki. Tacy udziałowcy tworzyliby społeczność jej zaangażowanych ambasadorów. Anna Krajewska, prezes Salad Story, żałuje, że nie udało się takiej społeczności zbudować. Firma doszła jednak do wniosku, że zamiast próbować zgromadzić bardzo wielu drobnych inwestorów, lepiej będzie poświęcić uwagę innym opcjom.
MAREK WISNIEWSKI

Dojrzewanie do konsolidacji

Salad Story wyceniło się na 61,68 mln zł pre-money (czyli bez uwzględnienia wpływów z emisji). Powołując się na rozmowy z potencjalnymi inwestorami, firma twierdzi, że nie przestrzeliła. Czy przebieg rozmów potwierdza również rozpoczęcie konsolidacji rodzimej gastronomii, który odtrąbili już nowi właściciele Telepizzy Poland (dziś T-Pizza) i masterfranczyzobiorca Domino’sa w Polsce?

– Konsolidacja w naszej branży jest możliwa, ale jeszcze za wcześnie, by o niej mówić – na razie pojawiają się sygnały w segmencie pizzy, co z zainteresowaniem śledzę. Rynek ma ogromny potencjał, ale wciąż jest rozdrobniony. By zainteresowały się nim duże fundusze z Polski i zagranicy, skala biznesów musiałaby się zwiększyć, więc pod tym kątem konsolidacja przedsiębiorców byłaby wskazana – uważa menedżerka.

Większa sprzedaż i nowe restauracje

W 2019 r. Salad Story zwiększyło przychody o jedną trzecią - do 44 mln zł. W pandemicznym 2020 r. po zamknięciu stacjonarnej gastronomii zaangażowało się mocniej w dostawy, ale nie uniknęło spadku sprzedaży – do 27,4 mln zł. W ubiegłym roku firma zbliżyła się do poziomu sprzed pandemii, a bieżący zapowiada się jeszcze lepiej.

– Początek 2022 r. był jeszcze trudny, ponieważ w wyniku intensywnego rozprzestrzeniania się wariantu omikron ruch w galeriach i gastronomii był ograniczony. Już w maju jednak odnotowaliśmy odbicie, które cały czas odczuwamy. Bijemy rekordy przychodów, liczby transakcji - w czerwcu było ich o 31 proc. więcej rok do roku – oraz marży, która na poziomie EBITDA przekroczyła 14 proc. Spodziewamy się intensywnego wzrostu w kolejnych miesiącach. 60 mln zł obrotów w 2022 r. jest realne – mówi Anna Krajewska.

Poznaj program warsztatu online “Alternatywne Spółki Inwestycyjne - studium przypadku”, 29 listopada >>

Firma ma 41 lokali, dwa szykuje do otwarcia, a negocjuje jeszcze trzy, cztery lokalizacje, więc na przełomie roku liczebność sieci powinna wzrosnąć przynajmniej do 46. Zdecydowana większość to restauracje własne.

– Tylko kilka lokali działa we franczyzie. Nasza organizacja jest dobrze przygotowana i sprofilowana do uruchamiania własnych restauracji, które są efektywniejsze finansowo i operacyjnie. Jesteśmy jednak otwarci na model franczyzowy w specyficznej konfiguracji i z bardzo dobrym operatorem. Lokal w tej formule otworzymy np. na Lotnisku Chopina. To będzie duże otwarcie, które szykujemy na wczesną jesień – stwierdza szefowa Salad Story.

800tys.

Tyle sałatek sprzedało Salad Story w 2021 r…

430tys.

…a tyle wrapów.

3 pytania do...
Gastronomia ma apetyt na konsolidację
Radosława Rejmana
partnera w Movens Growth Equity
Gastronomia ma apetyt na konsolidację

W jakich okolicznościach i z jakimi nadziejami zainwestowali państwo w Salad Story w grudniu 2017 r., obejmując mniejszościowy pakiet?

Inwestujemy przede wszystkim w spółki technologiczne, z obszaru e-commerce i gospodarki cyfrowej, ale też w firmy wpisujące się w długofalowe trendy zachowania konsumentów. Przykładami spółek portfelowych z drugiej grupy są producent rowerów 7Anna, gdzie dołączyliśmy do większościowej inwestycji Resource Partners, i właśnie Salad Story.

Pięć lat temu byliśmy przekonani, że trendy związane ze zdrową żywnością i zamawianiem jedzenia z dostawą będą się silnie rozwijać, a Salad Story świetnie wpisywało się w oba. Wierzyliśmy też mocno w segment rynkowy spółki – trzecią na świecie pod względem popularności kategorią posiłków w dostawie są właśnie sałatki, po liderach — sushi i pizzy.

Nasze założenia inwestycyjne w dużej mierze się sprawdzają. Wybuch pandemii koronawirusa przysporzył nam dużo stresu i wysiłku, ale spółka przetrwała kryzys i w ostatnich miesiącach notuje historyczne przychody przy rekordowej marży. Spodziewamy się coraz większego znaczenia kanału dostaw – u nas jego udział wynosi ok. 15 proc. – i stawiania przez konsumentów na jakościowe posiłki poza domem. Obserwujemy to nawet przy wzroście cen w gastronomii.

Czy w ostatnich latach polska branża gastronomiczna stała się bardziej interesująca dla inwestorów finansowych?

Tak, przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze, rodzimi konsumenci i gastronomowie w coraz większym stopniu wpisują się w globalne trendy dotyczące m.in. sprzedaży w nowoczesnych kanałach. Po drugie, skala biznesu firm gastronomicznych, które przetrwały, jest już znacznie większa niż przed laty. Zainwestowaliśmy w Salad Story, gdy jego obroty nie przekraczały 30 mln zł. W tym roku powinny przekroczyć 60 mln zł, a w 2023 r. zdecydowanie więcej, bo pierwszy kwartał 2022 r. był stosunkowo słaby z uwagi na pandemiczne ograniczenia w handlu, a dodatkowo otwieramy nowe, ciekawe lokale.

Na większe zainteresowanie branżą wśród inwestorów finansowych i branżowych wskazują także liczne propozycje współpracy kierowane w tym roku do Salad Story przez dużych graczy. Inwestorzy jednak wciąż liczą się z ryzykiem powrotu pandemicznych ograniczeń.

Czy rynek dojrzał do konsolidacji?

Firmy już się na to przygotowują. Kilkakrotnie uczestniczyłem w niewiążących rozmowach w gronie przedsiębiorców i inwestorów zainteresowanych branżą. Dotyczyły tego, jak taka skonsolidowana grupa mogłaby funkcjonować. Połączenie kilku firm o odpowiedniej skali, niekonkurujących ze sobą formatem ani charakterem jedzenia, miałoby sens, zwłaszcza że pozwoliłoby usprawnić wiele wewnętrznych procesów w zakresie zarządzania siecią i zwiększyć możliwości finansowania ekspansji.

Drugie półrocze upłynie jeszcze pod znakiem niepewności, ale jeśli sytuacja okaże się stabilna, w pierwszej połowie 2023 r. spodziewam się uruchomienia procesów konsolidacyjnych. Gdyby spowolnienie gospodarcze okazało się silne i długotrwałe, efekty prawdopodobnie odsuną się w czasie.

Naturalnie prawie pięcioletnia obecność w Salad Story skłania nas do rozważenia scenariuszy wyjścia z inwestycji. Nie czujemy jednak presji, bo jesteśmy przekonani, że na stabilnym rynku spółka – jako zdecydowany lider swojego segmentu – będzie szybko się rozwijać i zwiększać wartość.