Vinted wyprzedziło Allegro w InPoście

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-09-01 09:43

Operator paczkomatów znacznie zwiększył przychody i mimo presji inflacyjnej spodziewa się dobrej drugiej połowy roku. W jego przychodach więcej od Allegro waży już paneuropejskie Vinted.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki miał InPost w drugim kwartale i jak zareagowali na nie inwestorzy
  • jakie są oczekiwania spółki wobec drugiego półrocza
  • jak zmienia się struktura przychodów InPostu i kiedy rynki zagraniczne zaczną przynosić zyski
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Inwestorzy giełdowi mający w portfelach akcje InPostu nie mieli w tym roku zbyt wielu powodów do radości. Powiew optymizmu przyniosły jednak wyniki za drugi kwartał, ogłoszone w czwartek rano. Po ich publikacji kurs spółki na giełdzie w Amsterdamie skoczył o ponad 10 proc.

- To był dla nas absolutnie rekordowy kwartał. Pobiliśmy oczekiwania analityków właściwie na każdej linii, choć rynek e-handlowy, a zwłaszcza rynek firm obsługujących logistycznie e-handel wygląda ponuro. Potwierdza się słuszność naszej inwestycji we Francji, gdzie urośliśmy o 7 proc., podczas gdy cały rynek spadł o ponad 20 proc. - mówi Rafał Brzoska, prezes i znaczący akcjonariusz InPostu.

Ostrożny optymizm

InPost w samym drugim kwartale miał 1,7 mld zł przychodów, o 98 proc. więcej niż rok wcześniej. Skorygowany zysk EBITDA wzrósł w tym okresie o 41 proc. do 511 mln zł. Wolumeny obsługiwanych przesyłek na wszystkich kluczowych rynkach rosły znacznie powyżej średniej. Spółka od kwietnia do czerwca dostarczyła 180 mln przesyłek, czyli o 73 proc. więcej niż rok wcześniej. A jak będzie dalej?

- Perspektywy e-handlu w Polsce w drugim półroczu są niezłe. Jeśli chodzi o GMV [łączna wartość sprzedanych produktów na platformach internetowych - red.], to ze względu na inflację należy spodziewać się wzrostu przekraczającego 20 proc. Dla nas istotniejszy jest jednak wolumen przesyłek. Tu mamy konserwatywne założenia, nie spodziewamy się znaczących różnic wobec tego, co widzieliśmy w drugim kwartale. To będzie w skali całego rynku raczej 7-10 niż kilkanaście procent wzrostu. U nas pierwsze miesiące trzeciego kwartału wyglądają pod tym względem dobrze - mówi prezes InPostu.

Inflacja wpływa też na ceny usług kurierskich. InPost w drugim kwartale dwa razy je podnosił, tłumacząc to m.in. rosnącymi cenami paliw.

- Na tym etapie nie planujemy kolejnych podwyżek w tym roku. Oczywiście jeśli w 2023 r. będziemy widzieli kolejne wzrosty kosztów energii i pracy, to nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek operator logistyczny mógł się obyć bez podwyżek. Do końca tego roku nic się jednak nie powinno zmienić, o ile nie wydarzy się jakaś kompletna katastrofa - mówi Rafał Brzoska.

Okiem analityka
Pesymistyczny scenariusz się nie sprawdził
Krzysztof Kawa
analityk Erste Securities

Wyniki Inpostu były lepsze od konsensu rynkowego i naszych oczekiwań. Spółka po wynikach pierwszego kwartału kreśliła raczej pesymistyczny scenariusz dla całego rynku. W tym trudnym otoczeniu, pomimo słabnących dynamik wzrostu w Polsce i spadku wolumenów na rynkach zagranicznych InPostowi udało się rosnąć zdecydowanie powyżej średniej na wszystkich rynkach. Rosnące wolumeny przesyłek pozwoliły ograniczyć negatywny wpływ presji inflacyjnej i rosnących kosztów na marże, której spadek był mniejszy niż oczekiwano. Ten wzrost powyżej średniej pozwolił na zwiększenie udziałów rynkowych co jest długoterminowo dobrym sygnałem zwłaszcza na rynkach zagranicznych, gdzie spółka ma wciąż duże perspektywy do wzrostu. Spółka podtrzymała swoje prognozy na drugą połowę roku odnośnie tempa wzrostu rynku e-commerce i utrzymującej się presji kosztowej. Zaznaczyła jednak, że jeśli popyt konsumencki nie spadnie znacząco i spółce w drugiej połowie roku uda się utrzymać trend z drugiego kwartału, to wyniki roczne będą lepsze, niż można było oczekiwać jeszcze kilka miesięcy temu - stąd wzrost kursu podczas czwartkowej sesji giełdowej.

Magazynowy skok

Motorem wzrostu przychodów w kolejnych okresach mają być m.in. nowe usługi. Spółka ogłosiła w połowie sierpnia podpisanie umowy z Modivo z grupy CCC, którego Rafał Brzoska jest - prywatnie - mniejszościowym akcjonariuszem. Modivo przeniesie produkty z własnych magazynów do centrów zlokalizowanych przy sortowniach InPostu, gdzie będą konfekcjonowane.

- Centra fulfillmentowe mają być bardzo istotną częścią naszego łańcucha wartości, zamierzamy podpisywać kolejne takie umowy. Rozwiązanie testowaliśmy od dwóch lat. Klienci końcowi przy zakupach w internecie szukają najszybszej i najtańszej dostawy. Szybkość nieprzypadkowo wymieniam na pierwszym miejscu. Przy obsłudze przesyłek z naszych centrów fulfillmentowych, dla których w Polsce jedynym odpowiednikiem są chyba tylko magazyny Amazona, sprzedawcy mogą znacznie szybciej obsługiwać zamówienia na terenie całego kraju, a nam zwiększa to znacznie wolumen obsługiwanych przesyłek - mówi Rafał Brzoska.

Vinted przed Allegro

Polska odpowiada za znakomitą większość zysków InPostu. Na poziomie EBITDA w pierwszym półroczu przyniosła spółce 742,1 mln EUR skorygowanego zysku, podczas gdy rynki zagraniczne wykazały na tym poziomie 47,5 mln EUR straty.

- Francja przynosi zyski i zakładamy, że rentowność tego rynku i pozostałych, na których działa Mondial Relay, będzie rosła, choć ten rok jest jeszcze rokiem inwestycji. Dochodzenie do rentowności dłużej potrwa w Wielkiej Brytanii, gdzie jesteśmy jeszcze na etapie skalowania biznesu. Potrzebujemy kilku kwartałów, by liczba maszyn i wolumen obsługiwanych przez nie przesyłek pozwoliły na osiąganie zysków - mówi Adam Aleksandrowicz.

Po raz pierwszy największym klientem InPostu nie jest Allegro. Notowana na GPW platforma e-handlowa w pierwszym półroczu odpowiadała za 16,6 proc. przychodów operatora logistycznego wobec prawie 29 proc. rok wcześniej. Przeskoczyło ją litewskie Vinted handlujące odzieżą używaną. InPost w lutym podpisał z Vinted wieloletnią umowę na obsługę przesyłek w Polsce i na innych rynkach europejskich. W efekcie litewska grupa w pierwszym półroczu zapewniła mu 18 proc. przychodów.

- To jest esencja naszej strategii - zależy nam na tym, by udział Polski w całości obrotów spadał. Po przejęciu Mondial Relay przestaliśmy być graczem jednego rynku, możemy oferować międzynarodowym klientom dotarcie do dziesiątków milionów konsumentów w dziewięciu krajach. Tacy gracze jak Vinted czy Shopee napędzają nasz wzrost. Jednocześnie sprawia to, że nawet jeśli w Polsce lokalni gracze próbują odtworzyć nasz ekosystem logistyczny, to pozostają graczami lokalnymi, a my budujemy już skalę paneuropejską - mówi Rafał Brzoska.